5 maja 1929 roku umiera Emil Wartini. Wraz z nim odchodzi bezpowrotnie jedna z barwniejszych kart w historii miasta Piekary Śląskie.
Wiele aspektów życia i działalności Wartiniego do dziś pozostaje owianych tajemnicą, lecz dzięki aktom Sądu Powiatowego w Tarnowskich Górach i Archiwum Państwowego w Katowicach podejmujemy próbę przybliżenia jednego z nich: śmierci i testamentu.
Śmierć fizyczna nie kończy życia człowieka, ono trwa dopóki trwa o nim pamięć. W sztafecie pokoleń procesem naturalnym jest zacieranie pamięci o naszych przodkach. Czasem zgłębiając przeszłość doszukujemy się imion i nazwisk naszych wstępnych, lecz to są tylko puste informacje. Dopiero poznanie charakteru danego człowieka, jego pragnień ale też i zmartwień pozwala nam wyrobić sobie bardziej emocjonalny stosunek czy to pozytywny czy też negatywny. Jednymi z najlepszych źródeł, które mogą nas do tego przybliżyć są listy, często bardzo intymne i osobiste. I ku zdziwieniu możemy stwierdzić, że choć od powstania listów minęły dekady to kierujemy się podobnymi zasadami co nasi przodkowie, dzielimy te same wady i zalety. Różnią nas tylko realia, w których przyszło nam żyć. Zagłębiając się w lekturę listów możemy poznać nie tylko tych ludzi, ale także możemy przenieść się w czasy w których przyszło im żyć, a dzięki temu możemy je lepiej zrozumieć. Zapraszamy Państwa do lektury listów Pawła Słani, człowieka niezwykle inteligentnego, którego, pełne perspektyw, życie przerwała tragiczna śmierć w katyńskiej ziemi.
Zaryzykujemy stwierdzenie, że niewielu piekarzan kojarzy postać ks. Norberta Bonczyka. A przecież jeszcze przed wojną był on patronem ulicy w centrum Szarleja. Swą posługę kapłańską prowadził również w Piekarach. Ks. Bonczyk był nie tylko kapłanem, ale i literatem i do tego niezwykłym. Zapraszamy dziś na opowieść o księdzu Norbercie. Opowieść pióra prawdziwego znawcy tematu: Krzysztofa Piotrowskiego, autora książki i kilku artykułów poświęconych pamięci ks. Norberta Bonczyka.
Był rok 1926. Mieszkańcy otrząśniętych po zawierusze I wojny światowej miejscowości: Wielkie Piekary, Szarlej, Brzozowice, Kamień, Kozłowa Góra, Brzeziny Śląskie, Józefka i Dąbrówka Wielka nie wiedzieli jeszcze, że z biegiem lat wspólnie utworzą jeden trwały organizm miejski. Nie wiedzieli również, że po 94 latach, dzięki nowoczesnym technologiom współcześni mieszkańcy miasta, z wypiekami na twarzy, będą odkrywać pożółkłe strony największej na świecie kartki z życzeniami, którą stworzyli razem z 5 milionami swoich rodaków, z okazji 150. rocznicy ogłoszenia amerykańskiej Deklaracji Niepodległości.
Przy osiedlu Sowińskiego w Piekarach Śląskich, tuż za przystankiem w stronę Szarleja, z ziemi wystaje fragment muru. Nienachalny i niski – nie rzuca się w oczy. Łatwo go przeoczyć. To właśnie w tym miejscu stał dom, gdzie urodził się i dorastał Ryszard Dyrgałła.
"Dom Strzelca" to bez wątpienia jeden z najciekawszych obiektów bojowych znajdujących się na terenie Piekar Śląskich. Zapraszamy do zapoznania się z jego historią i skonfrontowania jej z teraźniejszością - tym bardziej, że schron jest udostępniony do zwiedzania. Tekst Maćka Wszelakiego z projektu www.fortecznik.pl
Jednym z głównych filarów, na których wyrosło i przez długi czas utrzymywało się nasze miasto, jest bez wątpienia górnictwo. Dzisiaj, w chwili, gdy ostatni z tych filarów runął, a także w dniu święta całej górniczej braci, chcemy przypomnieć, jak przebogatą górniczą historię mają Piekary Śląskie.
W dzisiejszej rzeczywistości, parki stanowią ważny element przestrzeni miejskiej. Raczą nas urodą fauny i flory. To w nich możemy się na chwilę zatrzymać i złapać oddech w naszym coraz bardziej zabieganym życiu. Niestety, wiele z nich swoje najlepsze czasy ma już za sobą. Najlepszym przykładem takiego miejsca jest teren znajdujący się powyżej piekarskiej Studzienki, obok kaplicy św. Barbary.
Jasionowski, Jasionowski, Jasionowski.
Trzykrotne wywołanie tego nazwiska to mój prywatny krzyk rozpaczy. Niestety, nie zmieni on smutnego faktu: Maksymilian Jasionowski jest w Piekarach postacią zapomnianą. Ów stan rzeczy należy koniecznie zmienić, a Jasionowskim się chwalić. Bo jest kim (i czym). Informacje w niniejszym artykule pochodzą z książki o Jasionowskim mojego autorstwa, która ukaże się jeszcze w tym roku, przy wsparciu Urzędu Miasta w Piekarach Śląskich.
Wielką nobilitacją dla Wawrzyńca Hajdy oraz całych Piekar Śląskich byłyby odwiedziny Marii Skłodowskiej–Curie. W wielu źródłach - z niejakim rozrzewnieniem i sentymentem , z pewną nieśmiałą dumą czytamy, iż wybitna uczona przybyła przed laty do Piekar by osobiście poznać Wawrzyńca Hajdę.
Zanim jednak będziemy się mogli z tej nobilitacji cieszyć, trzeba zadać nasuwające się na usta pytanie:
czy Maria Skłodowska–Curie naprawdę odwiedziła Piekary Śląskie ?
Czytelnikom, którym odpowiedź na to pytanie nie jest obojętna, dedykujemy poniższy tekst.