Górnictwo rud na terenie Dąbrówki Wielkiej to dotychczas mało poznane zagadnienie, nad którym pochylił się pasjonat rodzinnej miejscowości Leszek Chrobok. Efektem jego zainteresowań i dociekań naukowych była praca magisterska "Historia górnictwa rud na terenie Wielkiej Dąbrówki od 1844 do 1914 roku" obroniona w 2009 roku w Instytucie Historii Uniwersytetu Śląskiego pod kierunkiem prof. Marii Wandy Wanatowicz. W tekście znajdziecie odniesienia do źródeł archiwalnych i opracowań naukowych oraz ciekawe mapy. W niniejszym artykule znajdziecie wybrane fragmenty wspomnianej pracy, ale to nie wszystko - planowane są kolejne teksty na bazie pracy magisterskiej Leszka Chroboka.
Takie odkrycia nie zdarzają się często. Po 169 latach do Izby Regionalnej w Piekarach Śląskich trafił wyjątkowy eksponat, który od razu zyskał przydomek "piekarski kamień z napisem love". Mowa o kamieniu granicznym pola górniczego "Jane Eyre" na terenie Dąbrówki Wielkiej - należącym do dawnej kopalni rud ołowianych "Bleischarley". Jak do tego doszło?
Zajmując się historią jakiegoś miasta, czy wsi nie sposób pominąć ewolucji i etymologii jego nazwy, gdyż jest to część składowa historii, która także ulegała zmianom.
Przedwojenna górnośląska prasa to prawdziwa kopalnia zagadkowych, czasem niewyjaśnionych, sensacyjnych i nieprawdopodobnych historii. Wspólnie z Jakubem Müllerem postanowiliśmy troszkę pofedrować w cyfrowych zasobach i wydobyć na światło dzienne co ciekawsze nagłówki z Piekar Śląskich, a dokładniej z Wielkich Piekar, Szarleja, Brzozowic, Kamienia, Dąbrówki Wielkiej, Józefki i Kozłowej Góry.
Plebiscyt na Górnym Śląsku i trzy powstania w latach 1919-1920-1921 uznawane są za jedne z najważniejszych wydarzeń w dwudziestowiecznej historii regionu, o który po I wojnie światowej toczył się spór pomiędzy Polską i Niemcami, zarówno na froncie dyplomatycznym jak i wojskowym. Pomimo upływu ponad 100 lat, temat ten nadal polaryzuje mieszkańców regionu, ale niezależnie od poglądów na bieg historii powinniśmy patrzeć obiektywnie. Ze względu na upływ czasu nie mamy już możliwości bezpośredniej rozmowy ze świadkami tamtych wydarzeń, ale w oparciu o źródła możemy spróbować odnaleźć się w tamtej rzeczywistości.
Czy gdyby nie wybuchła II wojna światowa w Piekarach Śląskich powstałoby muzeum historyczne? To pytanie zadaję sobie za każdym razem gdy wracam do artykułu z 1938 roku w czasopiśmie "Katolik" pt. Poważna placówka kulturalna powstała na Śląsku. Ten krótki, ale jakże ważny urywek prasowy od samego początku nie dawał mi spokoju, dlatego postanowiłem spróbować poszukać odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie, przy okazji dowiedzieć się, kto kilkanaście miesięcy przed wybuchem wojny wyznaczył sobie tak ważny dla lokalnej tożsamości i tradycji plan - niestety niezrealizowany.
Ten tytuł zna chyba każdy mieszkaniec naszego miasta, ale nie o książce Konrada Żydka będziemy dziś rozprawiać, a o XIII-wiecznym dokumencie z 4 października 1277 roku, który jest jednym z najstarszym zachowanym po dziś dzień cymelium archiwalnym zawierającym nazwę naszego miasta "Pecare". Co powinno się zrobić przy okazji wizyty w Archiwum Państwowym we Wrocławiu? Oczywiście powinno się poprosić o pokazanie tego wyjątkowego manuskryptu. Nie jest to jednak takie proste, ponieważ dokumenty średniowieczne - klasyfikowane jako szczególnie cenne - udostępniane są są jedynie za zgodą dyrektora. Podczas czerwcowej wizyty we Wrocławiu nie było mi dane zastać na miejscu żadnego z dyrektorów, dlatego zadowoliłem się wysokiej jakości fotografią, która po dobrych dwóch miesiącach w końcu dotarła na moją skrzynkę mailową.
Historia domu mojego dzieciństwa przy obecnej ulicy Miarki 17 zaczęła się na początku XX wieku, kiedy to „staroszek” (pradziadek) Emanuel Lubos własnymi rękami rozpoczął jego budowę, doprowadzając do powstania solidnej kamienicy mieszkalnej z czerwonej cegły, wielorodzinnej, w połowie podpiwniczonej, trzykondygnacyjnej, o powierzchni 384 metrów kwadratowych.
Czym jest odwaga, miłość do Ojczyzny i praca dla niej? Wszystkim, co możemy znaleźć w życiorysie Franciszka Zająca z Kozłowej Góry. Wspomnienia córki Ireny zawarte w drugiej części niniejszego artykułu zainspirowały nas do sięgnięcia do źródeł archiwalnych dokumentujących sylwetkę kozłowogórskiego powstańca i działacza niepodległościowego.
Piekarzanie często pytają o lokalizację ulicy, na której mieszkają, a która wraz z upływem czasu zmieniła swoją nazwę i dziś nie odnajdziemy jej śladu na szyldach, drogowskazach i internetowych mapach. Wychodząc naprzeciw potrzebom mieszkańców, stworzyliśmy bazę ulic wraz z interaktywną mapą, które w przystępny sposób pozwolą prześledzić zmiany, jakie zaszły w nazewnictwie ulic Piekar Śląskich na przestrzeni minionych 100 lat.