Historia wydarzeń najmocniej żyje w pamięci tych, którzy sami współtworzyli jej bieg. Tak było również w przypadku powstań śląskich – uczestnicy tych dramatycznych lat, często dopiero po wielu dekadach, spisywali swoje wspomnienia z czasów młodości i walki, w których przyszło im uczestniczyć.
Z naszego miasta zachowało się kilka takich relacji, zarówno obszernych, jak i skromniejszych. Większość powstała w okresie PRL-u, przez co noszą one nieraz wyraźne ślady ówczesnej propagandy, co niestety obniża ich wartość historyczną.
Na szczęście istnieją również wspomnienia, które czyta się z prawdziwą przyjemnością – proste, szczere i wiarygodne zapisy losów naszych przodków, spisane z myślą o przyszłych pokoleniach. Do takich właśnie należy relacja Jana Nowaka z Kozłowej Góry, którą prezentujemy poniżej w oryginalnym brzmieniu.
Jan Nowak (właściwie Nowok) urodził się 15 czerwca 1897 roku w Kozłowej Górze jako syn Jana i Wincenty z domu Musialik. Choć dziś wiemy o jego życiu stosunkowo niewiele, wiadomo, że był związany m.in. z kozłowogórskim Chórem „Halka”, w którym pełnił funkcję prezesa w latach 1930–1935. Po zakończeniu II wojny światowej zaangażował się w działalność społeczną, obejmując stanowisko prezesa Związku Bojowników o Wolność i Demokrację w Kozłowej Górze.

Kozłowa Góra w okresie Powstań Śląskich
W listopadzie 1918 roku, po blisko 150 letniej niewoli, Polska uzyskała na mocy traktatu wersalskiego swą upragnioną wolność. Śląsk niestety pozostał nadal w granicach państwa niemieckiego mimo że na powrót do macierzy, po 600 letniej rozłące, solidnie się przygotowywał. I to na długo przed wybuchem pierwszej wojny światowej.
Zawiedziony w swych nadziejach lud Śląski, nie zrezygnował jednak ze swych praw do powrotu na łono ojczyzny. O powrót ten niestety musiał się upominać z bronią w ręku i to aż w trzech powstaniach mianowicie w 1919, 1920 i 1921 roku. Zmagania te którymi na wstępie mówić, a ówczesne władze polskie zajęte sprawami terytorialnymi na wschodzie, kraju nie bardzo się interesowały, zostały dostatecznie naświetlone w wielu publikacjach.
Społeczeństwo Kozłowej Góry w owych czasach walki o przyłączenie Śląska do macierzy, nie stało bezczynnie na uboczu. Zdawało sobie doskonale sprawę, że bez walki zbrojnej nic się nie obejdzie. To też już na kilka miesięcy przed wybuchem pierwszego powstania utworzono tajną komórkę Polskiej Organizacji Wojskowej w Kozłowej Górze. Inicjatorem związania tejże komórki na terenie Kozłowej Góry był Ignacy Hojka /ur. 1887 r./ z zawodu górnik, człowiek światły, wielki patriota. Do pomocy przy organizowaniu POW dobrał sobie dwóch braci Nowaków[1] mianowicie Roberta i Jana, z których Robert później został powiatowym referentem broni, zaś Jan miejscowym komendantem POW. Zaraz akces do POW zgłosiło 13 osób. W dniu 19.11.1919 r. złożyli oni w mieszkaniu Ignacego Hojki przysięgę przed komendantem powiatowym POW Janem Zejerem z Radzionkowa oraz kompanijnym Piotrem Urbańczykiem z Kozłowej Góry. Trzy miesiące później peowiacy[2] z Kozłowej Góry w liczbie 42 osób, z pośród których większość stanowili członkowie miejscowego chóru "Halka", składali przysięgę w Piekarach Śl., razem z peowiakami z innych miejscowości. Przysięga składano w nocy na tak zwanych Kocich-Górkach w tajemnicy przed władzami pruskimi.
Ćwiczenia z bronią w ręku peowiacy Kozłowogórscy przeprowadzali nocą, z zachowaniem jak największej ostrożności. W czasie takich ćwiczeń nocnych jeden z Peowiaków mianowicie Józef Bacik został ranny od postrzału z rewolweru, co pociągnęło za sobą konieczność leczenia rannego w szpitalu. Poszkodowanemu polecono tłumaczyć się, że został napadnięty w drodze do pracy przez nieznanych osobników i postrzelony z broni palnej.
Broń fabrykowali peowiacy kozłowogórscy sposobem gospodarczym, zwłaszcza granaty. Robiono je z materiałów wybuchowych przynoszonych z kopalń. Rewolwery kupowano od zdemobilizowanych żołnierzy, którym udało się broń zdobytą na wojnie przemycić do domu. Karabiny trzeba było zdobywać na „Grenzschutzu” zwykle przemocą, albo drogą kupna.
Dwa karabiny uzyskano bezpłatnie od pewnego mieszkańca Neudorff pod Opolem. Przywiózł je stamtąd Jan Nowak. Karabiny przymocowano sznurem do drewnianych karniszy i zawinięto papierem. Końców karabinów nie zawinięto. Były widoczne. Zmylono tym sposobem niemieckich żandarmów i uniknięto kontroli osobistej; często przeprowadzanej w owych czasach na osobach podejrzanych o udział w ruchu.
Przed wybuchem pierwszego powstania POW w Kozłowej Górze liczyło 42 czynnych członków. Były to w większości osoby, które z arkanami wojny zapoznały się już na frontach w pierwszej wojnie światowej. Do ich dyspozycji w przededniu wybuchu pierwszego powstania stało 5 karabinów, 17 rewolwerów oraz duża ilość granatów.
I Powstanie Śląskie
Z chwilą wybuchu pierwszego powstania na otrzymany rozkaz z Komendy Powiatowej POW, powstańcy z Kozłowej Góry w liczbie 19 osób razem z powstańcami z Orzecha, Świerklańca i Nowego Chechła w sile około stu chłopa udali się pod dowództwem Piotra Urbańczyka z Kozłowej Góry z 17 na 18 sierpnia 1919 r. pod Nakło Śląskie, aby zaatakować stacjonującą tam kawalerię „Grenzschutzu”. W czasie walki, którą stoczono w wczesnych godzinach rannych w dniu 18 sierpnia 1919 roku z przeważającymi liczebnie „Grenzschutzem”, pięciu peowiaków dostało się do niewoli. Byli to Franciszek Hojka, Wincenty Ścigała, Teodor Czapla, Franciszek Brol i Jan Wolski. Schwytanych traktowano jak pospolitych bandytów i więziono — zrazu w Tarnowskich Górach, a następnie w Opolu. Ludzie ci tak w Tarnowskich Górach jak i w Opolu zostali strasznie skatowani i zasądzeni na karę śmierci.
Atak na Kawalerię „Grenzschutzu” w Nakle Śl. nie powiódł się w głównej mierze dlatego, że powstańcy nie zostali powiadomieni o tym, że w przededniu ataku mianowicie w dniu 17.VIII.1919 roku w godzinach wieczornych przybyła do Nakła jeszcze jedna jednostka Grenzschutzu mianowicie kompania piechoty, która zakwaterowała się w zabudowaniach dworskich nakielskiego księcia Donnersmarcka. Kawaleria stacjonowała w parku Donnersmarcka. Kompania powstańców pod dowództwem Piotra Urbańczyka otoczyła w nocy baraki kawalerii i o godz. 2-giej nad ranem w dniu 18.VIII.1919 r. rozpoczęła atak. Tymczasem zaalarmowana strzelanina, stacjonująca w pobliżu piechota Grenschutz wkrótce zjawiła się na miejscu walki i otoczyła atakujących powstańców. Sytuacja stała się dla Powstańców bardzo groźna i beznadziejna. Nie było więc innego wyjścia jak tylko odwrót i to odwrót przez kordon jaki utworzyła w międzyczasie piechota Grenschutza. Straty powstańców były dość duże. Było kilku rannych, kilkunastu dostało się do niewoli, wśród nich 5-ciu z Kozłowej Góry. Było również wielu rannych wśród Grenschutzu.
Zabudowania nakielskiego dworu. Źródło: www.nac.gov.pl
W czasie gdy 19 peowiaków kozłowogórskich walczyło pod Nakłem pozostali członkowie POW w liczbie 23. osoby pozostali na miejscu aby pilnować uzbrojonych miejscowych nauczycieli, leśników i urzędników księcia Donnersmarcka oraz żandarma. Do pozostałych peowiaków dołączyło się jeszcze kilkunastu niezorganizowanych mieszkańców Kozłowej Góry.
Pierwsze powstanie, jak wiadomo niestety nie powiodło się. Zostało szybko stłumione. Po upadku powstania większość powstańców Kozłowej Góry uchodziła na terytoriu ówczesnego państwa polskiego. Kompania kozłowogórskich powstańców stacjonowała w Szczakowej[3].
Pozostali na miejscu powstańcy ponieśli długie konsekwencje od rozwścieczonego Grenschutza. Bito i maltretowano nie tylko powstańców, lecz również rodziców i żony powstańców. Jednego z powstańców mianowicie Franciszka Zająca[4], zwanego polskim królem, któremu nie udało się zbiec po upadku pierwszego powstania, Grenschutz przywiózł między dwa konie i tak wśród wyzwisk, drwin, bicia, kopania, skrawaniem go i obdartego, wkrótce najpierw po Kozłowej Górze, a następnie półprzytomnego wleczono do Tarnowskich Gór.
W tak opłakanym, upodlonym i pożałowania godnym stanie wręczono mu spartaczoną, chorągiew w narodowych barwach polskich i kazano mu krzyczeć, że jest polskim królem. Oczywiście nakazu nie wykonał. Zrobili to za niego żołdacy Grenschutza, wołając do przygodnych gapiów, że prowadzą polskiego Króla.
Po wydanej amnestii stacjonowani w Szczakowej Kozłowogórscy powstańcy wrócili do domu. Zwolniono również z więzienia 5 powstańców, którzy w czasie walk pod Nakłem Śl. dostali się do niewoli. Wrócił również z więzienia Franciszek Zając z wyraźnymi śladami na całym ciele po przebytych torturach.
Mogłoby się wydawać, że po tak strasznym terrorze i tak ciężkich i przykrych przeżyciach mieszkańcy Kozłowej Góry po upadku pierwszego powstania zrezygnują z przejętej zniechęcą się do dalszej walki o włączenie Śląska do państwa polskiego. Tymczasem fakty wskazują coś wręcz przeciwnego. Liczba członków POW wzrosła do 50 osób. Znakomitym organizatorem i rzecznikiem POW okazał się w tym czasie Roman Bacik.
Powstaje w 1920 roku nowa Polska organizacja mianowicie Towarzystwo Gimnastyczne „Sokół”. Istniejące od 1911 roku Towarzystwo Śpiewu „Helka” znacznie ożywiło swoją działalność. W 1920 roku zrzeszało ono około 80 członków i wiodło prym wśród miejscowych polskich organizacji i to nie tylko w życiu kulturalnym ale i politycznym.
Przygotowania do rozprawy z Niemcami po upadku pierwszego powstania prowadzone na całym Górnym i Opolskim Śląsku ze wzmocnioną energią z czego Niemcy zdawali sobie doskonale sprawę. Zdaniem ich tylko terror i tzw. „twardą ręką” mogły powstrzymać ten żywiołowy ruch ludu Śląskiego skierowany w zęby władzy niemieckiej i niemieckich magnatów przemysłowych. Dlatego też wszelkie przejawy działalności, które Niemcy uznali jako przestępstwo przeciw państwu niemieckiemu karano bezwzględnie, jak najsurowiej. Tę „twardą rękę” władz pruskich odczuło w tym okresie czasu wielu co najaktywniejszych działaczy Kozłowej Góry oraz ich rodzin.
W miejsce Grenschutza znanego ze swych okrucieństw utworzono w 1920 roku policję bezpieczeństwa (Sicherheitspolizei — w skrócie Sipo). Niestety w szeregach tej policji znaleźli się wyłącznie Niemcy. Większość z nich zmieniło tylko mundur Grenschutza na mundur Sipo. Trudno więc było od tego pokroju policjantów wymagać bezstronnego i sprawiedliwego podejścia do wielu problemów, które nurtowały w ówczesnym społeczeństwie śląskim. Jako Niemcy Sipo stała przede wszystkim na straży interesów państwa niemieckiego i przemysłowców niemieckich. Działalność polityczną, społeczną i kulturalną rodzimej ludności polskiej na Śląsku traktowano jako przestępstwo przeciw państwu niemieckiemu i winnych ścigano i karano z całą bezwzględnością tak jak to robili ich poprzednicy z Grenschutza, a raczej jak to samo robili, kiedy jeszcze byli w mundurze Grenschutza.
Powstańcy-uchodźcy z Kozłowej Góry na wycieczce w Krakowie. Źródło: Muzeum Śląska Opolskiego.
II Powstanie Śląskie
Rok 1920 był na Śląsku bardzo niespokojny. Grasowały w tedy bezkarne bojówki niemieckie, które dopuszczały się gwałtów, a nawet morderstw zwłaszcza na te aktywniejszych działaczach polskości. Sipo ze zrozumiałych względów przestępców niemieckich nie ścigało zato z całą bezwzględnością tępiło wszelkie poczynania wolnościowe ludności śląskiej. Policja ta za czasem została do tego stopnia znienawidzona przez rodzimą ludność Śląska, że w rocznicę pierwszego powstania mianowicie w dniu 17.VIII.1920 r. wybuchło właśnie przeciw niej i bojówkom niemieckim drugie powstanie śląskie.
W Kozłowej Górze liczebnie silna POW łatwo poradziła sobie z Sipo, które stacjonowało w Kozłowej Górze jak również z bojówkami niemieckimi, którzy byli na służbie Donnersmarcka. Rozbrojono ich już w pierwszym dniu powstania.
W drugim powstaniu Kozłowogórska POW nie miała żadnych strat w ludziach. Działaniami powstańców na terenie Kozłowej Góry kierował Robert Nowak.
Znienawidzona Sipo została w drugim powstaniu rozbita. W miejsce jej powołano policję składającą się w 50% z Polaków i w 50% z Niemców. Była to tak zwana „Abstimmungspolizei” – policja plebiscytowa jako że po drugim powstaniu zarządzono przeprowadzenie plebiscytu na Górnym Śląsku. Sprawa plebiscytu na Śląsku jest w wielu publikacjach dostatecznie naświetlona. Trzeba tu natomiast wspomnieć, że w plebiscycie tym, który odbył się w marcu 1921 r. mieszkańcy Kozłowej Góry oddali 98% głosów na Polskę.[5]
Po drugim powstaniu przybyły na Górny Śląsk wojska alianckie mianowicie angielskie, francuskie i włoskie. Niejednokrotnie wojska te dochodziły pieszo czy przyjeżdżały w samochodach ciężarowych do Kozłowej Góry. Szczególnie podobały się, przynajmniej z wyglądu zewnętrznego, wojska angielskie w barwnych szkockich strojach ludowych. Rozpoczęła swą działalność równocześnie „Komisja Aliancka”.
Peowiacy Kozłowej Góry w czasie plebiscytu w samej miejscowości nie mieli co robić. Angażowali się za to do ochrony mówców polskich na wiecach urządzanych w większych miejscowościach powiatu gliwickiego, oleskiego, tarnobrzeskiego, a nawet prudnickiego, gdzie były większe skupiska Niemców. Nieraz wracali z takich wieców z guzami na głowie, po stoczonych potyczkach z bojówkami niemieckimi.
Niezapomniane są z okresu plebiscytu plakaty, które często pokazywały się na murach i płotach Kozłowej Góry i które bez wątpienia odegrały poważną rolę w akcji plebiscytowej. Tak trafnie przemawiały do serca i rozumu, że do dziś dnia nie się w pamięci.
Wyniki Plebiscytu w Kozłowej Górze
III Powstanie Śląskie
Po niesprawiedliwym podziale Śląska, kiedy to tylko powiaty katowicki, pszczyński i część rybnickiego miały przypaść Polsce, dochodził w dniu 3 maja 1921 roku do trzeciego powstania. Tym razem do powstania ruszyli prawie wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni, a nawet i kobiety.
W Kozłowej Górze POW liczyła z chwilą wybuchu trzeciego powstania 120 członków, do których dołączyło się później jeszcze ponad 100 osób. Na front wyruszyła kompania w sile 94 osób pod dowództwem Adama Zająca. Szlak bojowy kompanii Kozłowogórskiej prowadzi przez Orzecha, Nakło Śl., Tarnowskie Góry, Tworóg, Dobrodzień, Olesno. Stoczono zacięte boje zwłaszcza w Tarnowskich Górach, Tworogu, Oleśnie i Dobrodzieniu. Druga kompania w liczbie około 100 osób pod dowództwem Piotra Musialika pełniła służbę w miejscu. Kompania ta organizowała również broń i amunicję dla walczących na froncie powstańców.
POW kozłowogórska oprócz tego 3 osoby skierowała do żandarmerii polowej oraz kilkanaście osób, zwłaszcza starszych wiekiem, do pełnienia służby w magazynach powstańczych i biurach.
Komendant POW na powiat Tarnowskie Góry – był Jan Zejer z Radzionkowa, zaś jego zastępcą Franciszek Zając z Kozłowej Góry, który wrócił z armii Hallera w randze porucznika. Komendantem na Kozłową Górę był Jan Nowak.
Kompania kozłowogórska walczyła na odcinku pożarnym „Butrym”[6]. Trzecie powstanie, w którym oddało swe życie tylu najofiarniejszych synów Śląska niestety również nie powiodło się w pełni. Za kordonem plebiscytowym pozostało wiele powiatów opolszczyzny z rdzennie polską ludnością, zwłaszcza wsie i miasteczka.
Straty POW w Kozłowej Górze w czasie powstań były stosunkowo duże. Było kilkunastu rannych i 5 zabitych. Aby mieszkańcy Kozłowej Góry, a zwłaszcza następne pokolenia nigdy nie zapomniały swych bohaterów, którzy w powstaniach śląskich złożyli swe młode życie w ofierze za Polskę, miejscowe POW ufundowało tablicę pamiątkową z czarnego marmuru, na której wyryto następujące nazwiska poległych powstańców:
- Szymon Kaleta, ur. 22.X.1902, zginął 9.XI.1919 r.
- Józef Machura, ur. 18.XI.1902, zginął 2.VI.1921 r.
- Ryszard Ludyga, ur. 27.VII.1893, zginął 19.II.1920 r.
- Wincenty Czarnecki, ur. 7.XII.1899, zginął 22.V.1921 r.
- Sylwester Hojka, ur. 7.XII.1901, zginął 16.V.1921 r.
Tablica pamiątkowa z nazwiskami poległych powstańców, wmurowana została w ścianie przy wejściu do miejscowej kaplicy[7].
Tablica pamiątkowa
Tradycje walk powstańczych podtrzymywała w Kozłowej Górze w okresie międzywojennym POW oraz Zw. Powstańców Śląskich, zaś po 1945 roku Związek Bojowników o Wolność i Demokrację – ZBoWiD. Prezesem Zw. Powstańców Śl. w okresie międzywojennym był Jan Nowak, zaś sekretarzem Wojciech Flak II, a skarbnikiem Jerzy Flak.
Prezesem ZBoWiD-u jest obecnie Jan Nowak, sekretarzem Bernard Koszętka a ostatnio Jan Stolarczyk.
Nowak Jan Prezes Koła ZBOWiD Kozłowa Góra
[1] Ówcześnie bracia Nowok, synowie Jana i Wincenty z d. Musialik.
[2] Członkowie Polskiej Organizacji Wojskowej.
[3] Obecnie dzielnica Jaworzna.
[4] Więcej o Franciszku w naszym artykule pod adresem: https://piekarskiwerk.pl/index.php/artykuly/franciszek-zajac-slaski-dzialacz-z-kozlowej-gory-we-wspomnieniach-corki.
[5] Podczas plebiscytu na opcję Polską zagłosowało 90 % mieszkańców Kozłowej Góry.
[6] Podgrupa sformowana 1 maja 1921. Wchodziła ona w skład Grupy Północ. W czerwcu 1921 została przekształcona w 8 Tarnogórski Pułk Piechoty. Sformowana z mieszkańców powiatu tarnogórskiego oraz powiatu gliwicko-toszeckiego.
[7] Kaplica Matki Boskiej Nieustającej Pomocy w Kozłowej Górze.